NAVI Javelins może zapisać sobie kwiecień, do grona tych udanych miesięcy. Zawodniczki ukraińskiej organizacji – od początku kwietnia – rozgrywały mecze w ESL Impact League Season 5 Europe, gdzie odbywała się walka o miejsce na lanie w Dallas.
Oszczepy (forma żeńska to… oszczepki?) z bilansem 4-1 awansowały z pierwszego miejsca, co dało im grę w ESL Impact League Season 5 Finals, który rozpocznie się na początku maja.
Teraz przejdźmy do turnieju European Pro League, w którym organizatorzy postanowili zorganizować pierwszy kobiecy sezon tych rozgrywek. Po problemach w grupie B, gdzie polskie zawodniczki uratował walkower w decydującym meczu, w kolejnym zawalczyły na były rosyjski (obecnie europejski, bo jest po jednej zmianie) zespół Nigma Galaxy, który gra teraz pod nazwą Pigeons.
Co ciekawe, Polki z tymi zawodniczkami mierzą się już od 2 lat i regularnie dostają wpierdol oklep. Tym razem nie było inaczej (hehe), przez co spadły do dolnej drabinki. NAVI Javelins nie poddało się jednak i w myśl starej polskiej prawdy (tej o zastrzeleniu gościa ze wschodu i zachodu oraz posadzeniu drzewa), wygrało kolejne mecze. Następnie polski zespół znalazł się w finale, gdzie miał okazję zrewanżować się Gołębiom (Swoją drogą, dlaczego Pigeons a nie Doves? Język angielski być trudna mowa).
Bilans żeńskiej dywizji NAVI z tymi zawodniczkami wynosił dotychczas 0 do 12. W tym finale kąsały jednak powoli, aż wreszcie ukąsiły. Polki wygrały finał 2:1 i zgarnęły 3500 $ za zajęcie pierwszego miejsca (ta kasa w kobiecym esporcie tak się opłaca, że chyba lepiej robić za minimalną u Janusza lub w Biedrze na kasie). Także oficjalnie można powiedzieć… Ekhem… Jakby to każdy Prawdziwy Polak rzekł:
RUSKIE SZMATY ROZJEBANE (Chuj, że zostały tam 2 rosyjskie zawodniczki).
POLSKA GUROM!!! POWRÓT STAREGO VP!!! No tyle, że kobiecego…
Źródło: HLTV
Jeśli masz do nas jakieś pytania, to wyślij je nam poprzez formularz kontaktowy – postaramy się odpowiedzieć na nie tak szybko, jak tylko się da.