Dlaczego amator w CS:GO woli podziemie? Czy doświadczenie, cierpliwość i pokora, to składniki sukcesu na amatorskiej scenie?
Amator to słowo pochodzące z łaciny, oznaczające miłośnika lub osobę zajmującą się daną dziedziną z pasji.
W naszym esportowym środowisku używane jest wyjątkowo często, co nie powinno nikogo dziwić. Gry są całkiem świeżym produktem i wiele osób zaczynających swoją przygodę z tym rodzajem rozrywki, jest zwyczajnie na amatorskim poziomie.
Czemu więc tak wiele osób, które są amatorami nazywają się undergroundowcami? Co trzeba zrobić, żeby przebić się wyżej niż poziom amatora? Na te pytania postaram się dzisiaj odpowiedzieć.
Kwestia określenia głównych założeń
Na początku, warto jest wyjaśnić czym dla mnie jest pojęcie podziemie. Według mnie underground jest sceną półprofesjonalną – czyli cechującą się strukturami na wysokim poziomie zaawansowania, które są ograniczane tylko przez brak większej ilości zasobów.
Gdy mamy to już wyjaśnione, jesteśmy w stanie bardzo łatwo rozróżnić: strony, drużyny, organizacje oraz turnieje, które mogą nazywać się undergroundowymi.
Amator a półprofesjonalista?
Szybko zobaczymy że jest ich niewiele, dlatego tym bardziej niezrozumiałe staję się dla mnie, czemu tak wiele osób nazywa siebie – lub niektóre swoje projekty – półprofesjonalnymi.
Gdy jednak zdamy sobie sprawę z tego, że dla większości osób, słowo amator niesie ze sobą negatywne znaczenie, wtedy wszystko zacznie nam się układać w całość.
Paradoks amatora
Wiele osób stara się na siłę nazywać siebie: półprofesjonalistami lub undergroundowcami, tylko po to, by nie poczuć się urażonymi prawdą.
Szkoda, że tak na prawdę robią tym sobie krzywdę. W jaki sposób? Otóż oczekiwania rosną razem z poziomem zaawansowania. Gdy jesteś amatorem wiele rzeczy można ci wybaczyć i ewentualne błędy nie podkopują za bardzo twojego wizerunku.
Skutki uboczne bycia semi-pro
Natomiast gdy ludzie postrzegają Ciebie lub twój projekt jako półprofesjonalny, to oczekują – a nawet wymagają od ciebie pewnych postaw oraz zachowań, które są przypisane do tego określenia.
W tym momencie każdy twój błąd nie będzie już tylko wypadkiem przy pracy, ale utratą pewnej części zaufania. A to może nieść ze sobą poważniejsze konsekwencje, niż się wydaje.
Dlatego moim zdaniem, nie należy się spieszyć z awansowaniem, ponieważ może to nie być najlepszy pomysł.
Przejście z amatora na coś wyżej
Dodatkowo obiecałem poruszyć temat: co zrobić żeby się przebić. A więc proszę bardzo:
Po pierwsze – nie śpiesz się. Wszystko przyjdzie w swoim czasie. Gdy zaczynasz projekt – nie ważne czy jest to: organizacja, drużyna czy turniej – przede wszystkim potrzebujesz doświadczenia oraz wiedzy, a to przychodzi z czasem.
Po drugie – obierz realny cel, który jesteś w stanie osiągnąć w miarę krótkim odstępie czasu. Na przykład 100 like’ów na facebooku w miesiąc.
Po trzecie, gdy masz już cel, to trzeba stworzyć plan. Im dokładniejszy tym lepiej. Pamiętaj, że zawsze coś może się popsuć i nie zadziałać tak jak sobie planowałeś. Wtedy warto jest mieć w zanadrzu plan: B, C, D a nawet Z. Mając takie warianty pod ręką, masz świadomość, że jesteś bezpieczny, a to bardzo pomaga w rozwoju.
Po czwarte i chyba ostatnie – nie poddawaj się. Ale nie w taki głupi sposób, że będziesz podlewał uschniętego kwiatka, tylko w taki, że wyciągniesz wnioski z porażki i następne podejście będzie dużo lepsze.
Kilka słów na koniec
Wniosek jest prosty. Nie bój się być amatorem. To nic złego, a wręcz przeciwnie, bo przecież każdy od czegoś zaczynał.
Jeśli postawisz sobie poprzeczkę zbyt wysoko, to na pewno jej nie przeskoczysz, a możesz przy tym sobie nawet zaszkodzić.
Zapraszam do dyskusji w komentarzach pod postem na fb. Na pewno macie wiele cennych spostrzeżeń, o których chętnie poczytam i podyskutuje z wami.
Zachęcamy do skorzystania z naszej listy ogłoszeń, gdzie możecie zamieścić informacje na temat rekrutacji lub oferowanych usług – wystarczy tylko się zarejestrować!
Jeśli masz do nas jakieś pytania, to wyślij je nam poprzez formularz kontaktowy – postaramy się odpowiedzieć na nie tak szybko, jak tylko się da.
Zapraszamy także do obserwowania naszego profilu na Facebooku.