goofy ostatni polak ence

Ostatni Polak ostał się w ENCE, czyli Goofy poza burtą fińskiej organizacji

Goofy odchodzący z ENCE, to moment zakończenia pewnego – polskiego etapu w historii fińskiej organizacji. 

Goofy przez 8 miesięcy reprezentował barwy fińskiej organizacji ENCE. Przypomnijmy teraz wszystko od początku. W grudniu ENCE pozyskało trzon trzech zawodników z 9INE w celu zapewnienia (oraz przejęcia sobie) slota w RMR do PGL Major Copenhagen 2024. Wtedy to w zespole było 5 Polaków łącznie z trenerem + sam gla1ve jako prowadzący.

Początek był obiecujący

Ich początek to dosłownie jakby to określiła duża ilość społeczności w przypadku nowych drużyn – miesiąc miodowy. Świetna gra w play-inach, by ostatecznie przejść do głównej fazy grupowej, aż po fazę play-off, gdzie zagrali w spodku oraz zajęli 5-6. miejsce. Później troszkę mniej udany, ale wciąż awans na Majora.

Ale coś jednak przestało działać

No i co? Mamy sobie nagle taki marzec – po 2 miesiącach dobrej gry od strony Prawie Polaków i cyk. Nie wychodzi dosłownie nic. Okropnie wyniki: na Skesports Masters 2024, w kwalifikacjach do Thunderpick, w 19 sezonie ESL Pro League czy na CCT Global Finals 2024, rozwiały wszelkie wątpliwości – będą zmiany. Te pojawiły się trochę szybciej niż zakładaliśmy, bowiem nastąpiły jeszcze przed okresem wakacyjnym.

Plotki i dziwne decyzje

O kim jednak plotkowano zanim pojawiło się oficjalne ogłoszenie? Pewnym było, że z zespołem pożegna się już w zasadzie legenda tego składu, czyli Paweł Dycha. Po 3,5 roku z powodu słabej formy – Pawełek został zmuszony do siedzenia na ławce, przez następne kilka miesięcy.

Drugą – przez bardzo dużą ilość osób uznawaną, za dziwną decyzję – było pożegnanie snajpera – Hadesa, który wracał do ENCE z drugą szansą. To wywołało wśród polskiego community CS-a niemałe oburzenie. W ich miejsce wskoczyli: sdy z Monte, oraz podi z akademii ENCE.

To by nic nie dało?

No i w zasadzie mimo tych zmian, było jeszcze gorzej. Zawodnicy przegrywali dalej wszystkie turnieje w których dostawali szansę: czy to przez invite czy też poprzez slota, który otrzymywali za partnerstwo. Wielu Polaków śmiało się z nich, że zaczęli być organizacją typu mem, a te śmiechy jeszcze bardziej nasiliły się po przegraniu z ich byłymi zawodnikami, którzy znaleźli sobie już nowego pracodawcę. Wspomnieni – polscy gracze – już pod barwami ukraińskiego Monte, pokonali ekipę ENCE w RMR, pozbawiając ją szansy na grę w szanghajskim majorze.

Trener zamiast Duńczyka

W trakcie całego tego zamieszania, była jeszcze zmiana trenera – Kubena, ale to jest tak świeża historia, że zaraz po nim odszedł Goofy. Na jedno jeszcze warto zwrócić uwagę, zanim przejdziemy do Krzysztofa. Na pewnego Duńczyka w zespolę, którym oczywiście jest gla1ve. Wiele osób głównie z jego powodu ciśnie sobie bekę z całego ENCE. Ich mecze wyglądają gorzej, niż spotkania 8 lvl faceit. Taktyki, które wprowadza, nie współgrają ze sobą i są w zasadzie zbyt czytelne dla każdego przeciwnika.

Wiele osób mówi, że chłop musi mieć jakieś haki na organizacje, bowiem trzyma teczkę z taktykami z foldera o nazwie 2k19, a dalej się trzyma w zespolę. To głównie dzięki niemu polscy kibice, jak i jakaś część zagranicznych, zawdzięcza zniszczenie zespołu oraz jego tragicznie wyniki od początku roku. Może i chłop był legendarny w erze Global Offensive, ale tutaj zwyczajnie mu to nie wychodzi. Pojawiły się już nawet pogłoski, że on również ma usiąść na ławkę rezerwowych – ale czy do tego faktycznie dojdzie?

Goofy dał z siebie wszystko

Wracając do Krzyśka, sam Goofy radził sobie w miarę dobrze. Forma może było zniżkowa względem tego co widzieliśmy w 9INE, ale do momentu 4 Polaków + Duńczyk wyglądało to wciąż okej. Fakt faktem w samej organizacji bardzo rozwinął się Kylar, który przejął dużą część roboty na swoje barki, właśnie kosztem takiego Goofiacza.

Wracając, po zmianach było już tylko gorzej, ale z drugiej strony czego można oczekiwać po formie i sposobie gry, jak się przegrywa praktycznie każdy możliwy pojedynek? W ten sposób Krzysztof zakończył swój staż w ENCE z ratingiem 0,99.

Jak sam napisał na twitterze (jebać X), jest zwyczajnie wyczerpany fizycznie i psychicznie przez ciągłą grę, od kilku lat dzień w dzień. Kocha Counter-Strike’a, ale nie chcę się wypalić – stąd reaguje taką, a nie inną decyzją, by w przyszłości się nie wypalić do cna, co mogłoby skutkować chociażby zakończeniem kariery. Jest to dla niego konieczny krok, by później być jeszcze bardziej zmotywowanym i gotowym do działania.

Nieoczekiwany, polski bohater

W ten sposób w ENCE z całej tej polskiej zwariowanej historii, pozostał już tylko Kylar. Chłop, który pod okiem gla1ve’a i całego zespołu rozwinął się po prostu świetnie. Gdyby nie on, to ENCE byłoby w jeszcze większej dupie w której i tak już ugrzęzło dość głęboko. Teraz jest deczko gorzej i odbija się to również na ratingu Kacpra, ale tak jak wyżej pisałem – jak może być: lepiej, jak się przegrywa praktycznie każdy możliwy pojedynek?

ENCE na rozdrożu

Zobaczymy co dalej. Majora już nie ma, trzeba czekać na następnego który będzie za 9 miesięcy, a na chwile obecną znany jest tylko turniej z udziałem ENCE w Finlandii – Elisa Masters Espoo 2024, który sądząc po drużynach, jest takim lanem drugiego poziomu. Rok się kończy, slotów partnerskich już od przyszłego nie będzie. Także nie zdziwię się jak ta organizacja swoimi wyborami będzie musiała przebrnąć drogę jeszcze większej ilości kwalifikacji by gdziekolwiek grać, tak jak to było z naszym polskim VP.

Goofy nie powinien narzekać na brak ofert

W nagłówku niby Goofy, a przepisaliśmy całą historię ENCE z 2024, ale… tak po prostu trzeba było. By wiedzieć skąd wyczerpanie Krzyśka, skąd ta decyzja. Jak zwyczajnie toczyła się jego historia w dotychczasowym projekcie. Czas pokaże jak długa to będzie to przerwa i czy wróci on do europejskiego czy może polskiego projektu. A może do Monte? hehe, po dołączeniu KEI’a w cale bym się nie zdziwił. No cóż, powodzenia Krzysztofie.


Jeśli masz do nas jakieś pytania, to wyślij je nam poprzez formularz kontaktowy – postaramy się odpowiedzieć na nie tak szybko, jak tylko się da.

Możesz nas także wesprzeć, kupując nam kawę w serwisie buycoffee.to.